• szczur@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    1
    ·
    1 year ago

    Skrajnie kapitalistyczny, neoliberalny mindset. Wystarczy, by być centro-prawicowcem. Bycie członkiem PZPR nie znaczy absolutnie nic.

    • mkfirma@szmer.info
      link
      fedilink
      arrow-up
      0
      arrow-down
      1
      ·
      1 year ago

      Piszesz jakieś bzdury, wszystko co tobie nie odpowiada mija sie z twoim światopoglądem jest skrajne, bycie członkuem PZPR nie ma dla ciebie znaczenia bo wystarczy kogoś porównać do centroprawicowca, co to wogóle jest za dziwny twór

      • szczur@szmer.info
        link
        fedilink
        arrow-up
        1
        ·
        1 year ago

        Bycie członkiem PZPR zapewniało dużo profitów, więc w jego szeregach było wiele osób o zapatrywaniach nie-komunistycznych. W tym Balcerowicz. Nic w tym nienormalnego.

        Co to za twór? Centroprawica? A, to tylko dominująca polską scenę polityczną kategoria światopoglądowa.

        • mkfirma@szmer.info
          link
          fedilink
          arrow-up
          0
          arrow-down
          1
          ·
          1 year ago

          Uważasz że taki cynizm dla kariery i profitów to nic nienormalnego, dka człowieka wypełnionego ideałami powinno to być bardzo naganne, a skad wiesz jakie zapatrywania miał wtedy Balcerowicz. Jakoś należy ludzi pod wzgledem zapatrywań ideowych odróżniać , dla mnie jest to przynależność partyjna a PZPR to była partia lewicowa socjalistyczna. Nie chodzi mi też o światopogląd centroprawicowy tylko o to że dla ciebie nie ma znaczenia że był w PZPR ale to że sam go zaliczyłeś do centroprawicy i to wystarczy.Balcerowicz to lewicowy liberał z prawica nie ma nic wspólnego.

          • obywatelle (she/her)@szmer.info
            link
            fedilink
            arrow-up
            1
            ·
            1 year ago

            W poglądach czy działalności Balcerowicza nie ma dosłownie NIC lewicowego. PZPR od lat 80 prowadziło politykę, którą można nazwać zaprzeczeniem lewicowości. Balcerowicz to właśnie dziecko tych czasów - aparatczyk zaczytany w prawicowych ekonomistach typu Friedman i Hayek.

            • mkfirma@szmer.info
              link
              fedilink
              arrow-up
              0
              arrow-down
              1
              ·
              1 year ago

              Co za bzdety od lat 80 tych PZPR nie było lewicowe, to jakie pytam sie, czy socjalizm czyli gospodarka oparta na planach , państwowych przedsiębiorstwach, centralizacji nie jest lewicowa, moze masz na mysli reformy Wilczka z końca lat 80 tych, ale to był odłam i to dopiero pod koniec jak sie socjalizm zawalił, Balcerowicz w latach 78-80 pracował w instytucie podstawowych problemów Marksizmu Leninizmu, czy to tez ms cos z Hayeka i Friedmana

              • obywatelle (she/her)@szmer.info
                link
                fedilink
                arrow-up
                2
                ·
                1 year ago

                Owszem, nie było. Od 1981 panowała w wielu środowiskach partii coraz większa fascynacja np. pinochetyzmem, a Jaruzelski zapoczątkował współpracę gospodarczą z Thatcher żeby pomóc jej złamać strajki górników w UK, eksportując tam węgiel. Z powodu wymuszonego sojuszu z ZSRR wciąż istniała u nas gospodarka planowa, a jednocześnie powstawało coraz więcej inicjatywy prywatnej. Sektor państwowy był coraz częściej traktowany jak coś, co miało przynosić zyski. Naturalną konsekwencją tego były właśnie rządy Rakowskiego i ustawa Wilczka. To stało się możliwe dzięki odśrodkowym tendencjom w łonie samej partii, której członkowie chcieli i mogli przygotować się na powolną tranzycję do modelu kapitalistycznego.

                PRL w wizji tej grupy aparatczyków miał przekształcić się w państwo zarządzane autorytarnie, ale z wolnym rynkiem. Na to jest masa źródeł, np. teksty jakie pisano do ówczesnej prasy, felietony Urbana chwalące rozwiązania wolnorynkowe i tak dalej.

                Jasne że Balcerowicz pracował w instytucie leninizmu, gdzie niby w PRL mogłeś studiować ekonomię i zajmować się nią? Nie było Instytutu Misesa. Nie zmienia to faktu, że nigdy nie miał lewicowych poglądów i zawsze był zainteresowany tzw ekonomią kapitalistyczną.

                • mkfirma@szmer.info
                  link
                  fedilink
                  arrow-up
                  0
                  arrow-down
                  1
                  ·
                  1 year ago

                  Jalieś argumenty poza tym że nie miał wyjscia i cóż takiego sie tam nauczył z ekonomii kapitalizmu, ja tez studiowałem ekonomie i główny nacisk stawiano na ekonomie socjalizmu zarządzanie planowanie, kapitalizm tez ale teorie keynesizmu, szkoły friedmana hayeka tam nie było, ale nie musiałem iść na żaden leninowsko marksistowski uniwersytet ani wstepowac do PZPR. Pisac głupoty ze Jaruzelski chciał byc drugim Pinocheten i PZPR miała wspierać kapitalizm, te nieudolne reformy nie były droga do kapitalizmu tyljk próba ratowania socjalizmu i własnych stołków

                  • obywatelle (she/her)@szmer.info
                    link
                    fedilink
                    arrow-up
                    0
                    ·
                    1 year ago

                    Jalieś argumenty poza tym że nie miał wyjscia

                    Jego cała kariera polityczna pokazała, że jest i był oddany idei kapitalistycznej. Jasne, na uniwerku w PRL nie uczyło się Hayeka (na uniwerkach na zachodzie też zresztą nie bo nurt ekonomii austriackiej był niszowy i nie interesował nikogo poważnego), ale jego pisma zaczęły krążyć w odpisach z USA właśnie w latach 80. I wtedy stały się modne zarówno wśród młodszego pokolenia aparatczyków, jak i opozycjonistów. Oczywiście że Balcerowicz zapisał się do partii również dlatego, że dzięki temu mógł utrzymać stołek. Komuniści liczyli na to, że nawet jeśli kraj przekształci się gospodarczo, to dawna elita pozostanie u władzy, tak jak w Chinach.

                    Pisac głupoty ze Jaruzelski chciał byc drugim Pinocheten i PZPR miała wspierać kapitalizm, te nieudolne reformy nie były droga do kapitalizmu tyljk próba ratowania socjalizmu i własnych stołków

                    Teraz to ty nie masz argumentów, tylko mówisz że piszę głupoty. Niestety badania historyczne i uważna analiza pokazują wyraźnie, że aparat partyjny przygotowywał się do powolnego przekształcania gospodarki na modłę kapitalistyczną od 1981 roku. Przeszkodami na tej drodze były głównie tarcia wewnętrzne w łonie samej partii oraz sytuacja geopolityczna związana z oporem wobec zmian w ZSRR. Kiedy jednak Gorbaczow ostatecznie przyklepał nowy kurs, polscy partyjniacy niemal od razu zabrali się do swobodnego demontażu gospodarki socjalistycznej, upewniając się oczywiście najpierw, że w nowym układzie będą dysponować odpowiednimi zasobami finansowymi i zapleczem w postaci silnej władzy. Nie spodziewali się przede wszystkim upadku samego Związku Radzieckiego, dlatego ich ruchy nie były tak odważne jak mogłyby być, ale były dość gwałtowne.

                • mkfirma@szmer.info
                  link
                  fedilink
                  arrow-up
                  0
                  arrow-down
                  1
                  ·
                  1 year ago

                  Rząd Messnera w latach 1985-88 jedynie zainicjował dyskusje o reformach nigdy jej nie wprowadził, Jaruzelski nie znał sie na gospodarce, owszem marzyły mu sie reformy na przykładzie Chin ze swtorzenie państwowego kapitalizmu i umocnienie władzy ale nogdy tego nie zrealizowany, nie był też Pinochetem który wspierał kapitalizm a nie własność państwową. Jako początek kapitalizmu można przyjąć ustawy Wilczka, ale to były tylko możliwość otwierania biznesu dla każdego bez powoleń koncesji, umożliwiło uwłaszczenie nomenklatury na majatku państwowym, dyrektorzy państwowych przedsiebiorstw otwierali spółki i przejmowali majatek państwowy za bezcen, to nie zbliżyło Polske i Polaków do kapitalizmu tyljo im go obrzydziło.

                  • obywatelle (she/her)@szmer.info
                    link
                    fedilink
                    arrow-up
                    0
                    ·
                    1 year ago

                    Ależ ja nie neguję ani czynników zewnętrznych ani tego, że to bylo dyletanci. Nie neguję też tego że w transformacji chodziło o uwłaszczenie nomenklatury. Ale to są dla mnie rzeczy nierozerwalnie związane z kapitalizmem. Wolność, którą oferuje rzekomo wolny rynek jest zawsze postulatywna i kończy się gigantycznym oligopolem. Po prostu mam dość gadania typu chłopek-roztropek tak jak osoba z którą usilnie próbuję dyskutować, mimo tego że ewidentnie nie rozumie ona o czym piszę i jedzie w starych koleinach, odmawiając np. Balcerowiczowi prawicowości, bo ten sobie w instytucie leninizmu pracował. To trochę jakby powiedzieć że Piasecki nie był prawicowy bo PAX istniał sobie legalnie pod płaszczykiem komunistycznej władzy.