Jednocześnie nie przesadzał bym z ich udziałem w tym. Rozbrat w tym maczał palcę ale nie spowodował degrengolady która w obu squatach powstała. W przychodni spowodowały to używki a w Syrenie siedzenie w włąsnej bańce i odmawianie zaakceptowania tego że ktos może myśleć choć trochę inaczej niż przykjęty “główny nurt”. Smutna prawda jest taka że zabrakło tam kogoś kto by przez chwilę wrzucił i pauzę i spróbował rozwiazać jakos ten konflikt. A skończyło się jak skończyło, grupą straumatyzowanych osób. Niestety bardzo często tak kończą się działąnia ruchu
“Za każdą prywatyzację i podwyższenie kryteriów na emerytury podwyższał podatki i świadczenia na różne ubezpieczenia społeczne.” To były niezbędne kroki żeby nie pierdolną budżet kompletnie. Problemem Tuska było taki że obietnice i załorzenia transformacji ekonomicznej nie zostały spełnione. Wiele aspektów rynku wymagało ogromnych inwestycji rządowych żeby je podtrzymać (analogicznie do teog co aktualnie dzieje się z górnictwem), z kolei przejście na jakiekolwiek świadczenie, czy to emerytalne czy zasiłek zdrowotny, czy nawet bezrobocie, było wizją z najgrszych koszmarów przeciętnego polaka. Co zresztą bardzo skutecznie wykorzystuje PiS. Fakt że emerytury już nie są kompletnie głodowe tylko po prostu biedne, i że posiadanie dziecka nie powoduje kompletnej degradacji stanu ekonomicznego rodziny to prawdopodobnie główny czynnik trzymający ich u włądzy. Ogromny problemem jest też to że wiele działek “sprywatyzowanych” po prostu się zwinęło. Patrz komunikacja międzymiejska. PKP i PKSy państwowe zaczęły zamykać linnie, przez chwile pojawiał się tam prywatne busy z cenami ala zakopane, ale szybko przestało to być opłacalne i teraz jest jak jest. Autobus raz w tygodniu, i to przy dobrych wiatrach
Co do jego “prób” to imho. było to tylko na pokaz. PO miało wiele okazji żeby tym się zająć, tylko że nie chciało. Związki partnerskie były próbą przyciągnięcia do siebie choć trochę głosów lewicy która wtedy już podjęła podejście “PiS, PO, jedno zło” i odmawiała głosowania na kandydatów PO na dowolonym poziomie, wiadomo było wteyd już że jest to nic nie znaczący gest bo i tak nie przejdzie.
Sam Tusk przyznał że zaczą wierzyć w tak prostą sprawę jak zmiany klimatyczne dopiero po tym jak został “Królem” EU, co pokazuje jak straszliwie zakutem łbem był przez te wszystkie lata. Teraz zaczyna troszeczkę skręcać w lewo w sprach progresywnych, ale samo PO zostaje tam gdzie jest. Nawet Trzaskowski łapie gafę za gafą mimo tego że jest uważany za “świeżą twarz” w PO, co pokazuje choćby fakt ze nie pojawił się na pikietach solidarnościowych z Stop Bzdurom (mimo tego że te dziewczyny są naprawdę ale to naprawdę wkurwiające i niesymapatyczne, to był moment keidy należało przełknąć dumę i pokazać że obchodzą go sprawy osóśb lgbt)