Jestem na tym obrazku i… lubię to.
Wiem, że tylko mem ale tak serio - miasta są samochodocentryczne, a rowerzyści nie zabierają ze sobą kilku ton stali z ograniczonym polem widzenia. W zasdzie nie potrzebują świateł więc czerwone to tylko sugestia.
Trochę bawi, trochę smutno że to tak powszechna forma autorytarnego wychowania i w zasadzie przemocy. Rodzenie dzieckai uważanie, że w związku z tym ponosi dług robienia rodzicielskiego “widzimisię”, bo często tylko o “widzimisię” chodzi
jasne. Tj w mojej hierarchii “utopijności” sytuacja przedstawia się tak
demokracja reprezentatywna < demokracja bezpośrednia < municypalizm (technicznie forma demokracji) << anarchia (głosowanie najwyżej jako narzędzie)
tbh żaden system wyborczy nie będzie prawdziwie demokratyczny jak się nie można z niego wypisać
Dlatego coraz bardziej sympatyzuję z praxis w formie Tyre Extinguishers. Dosyć antifiarskie utrudnianie życia cierpiącym na samochodozę bez znanych działaczy do prewencyjnego czegokolwiek.
Ok, myślę że to co innego niż analogia do “bogatych i tych z dyskotek mi nie żal” bo zupełnie nie chodziło to że się o to prosiła ale niech będzie. Ostatecznie jestem facetem cishetem i mam świadomość żę to się wiąże z pewnymi ograniczeniami (uprzedzeniami) w pojmowaniu świata (nieironicznie)
jest jednak napisane dość dużo o tym że bardzo chciała być w prewencji, to chyba nie jest tajemnica jakie obowiązki spoczywają na tej jednostce? To wystarczająco dużo informacji na ten konkretny temat 🤷
Jest gigantyczna róznica między byciem żołnierką i to niezawodową, szczególnie na ukrainie gdzie się walczy o swój dom, a białym kaskiem. Już nawet bardziej rozumiem rosyjskie żołnierki od ichniejszego OMONu bo przynajmniej mogą sobie wmówić że bronią domu przed najeźdźcą.
W tym przypadku jest to gwałt i kobieta ale moje pokłady wspólczucia do policji są tak po prostu mniej więcej zerowe czy to przemoc seksualan wobec kobiety, czy inna przemoc wobec mężczyzny. Nie twierdzę, że to jej wina, że jest napastowana - twierdzę że trochę mam w dupie los policji i w szczególności białych kasków. Tak naprawdę to chcę żeby oni się wzajemnie wyeliminowali.
Nie pamiętam kiedy ostatnim razem z szefostwa fedi dostałem rozkaz kogoś napierdalać gazem na proteście, to teżdość znacząca różnica.
Removed by mod
Chciałbym powiedzieć że zdumiewające ale nie jest. Ostatnie 2 lata pokazały że jest kompletnie głupi albo zwykłym faszolem walczącym z łołkizmem.
widzę buzię w tym chmurzu dronów
Memcen i jego zespół ds. kampanii chyba przecenil jak daleko można zajechać na mówieniu “nie wiem, nie interesuję się” kiedy zaraz przed lub po tych słowach mówi się jeszcze “ale się zgadzam”. Szczególnie jak “wiem i interesuję się ekonomią” regularnie okazuje się być kłamstwem :P
Domyślam się co mogła chcieć osiągnąć, kwestionuję raczej powody dla których myślała, że przebije głową beton. Skuteczność rewolucji czy nawet porządnej reformy przez dołączenie do konserwatywnej partii jest raczej zerowa
edit: fikoł to dla mnie mieszanie aktywizmu z polityką, w pewnym sensie podważanie własnego autorytetu. Dobrze dla niej, że nie jest kompatybilna z konserwatyzmem i to politycy pozbyli się jej
edit2: jakoś po 3 dniach doszedłem że się nie zgadzam sam ze sobą i to wcale nie jest fikoł z jej strony
niby też wolę, ale wtedy to nie dziady się zaktywizują tylko aktywistki zdziadzieją.
tj mam bardzo podobne odczucia po doświadczeniach ze swoją rodziną, która uprawia lub do niedawna uprawiała rolę i zupełnie nie umie (a po prawdzie często także nie chce) wyjść spoza powyższego nastawienia. Nie jestem socjologiem ale to dla mnie bardzo ciekawe jak jednocześnie istnieje silne poczucie bycia pogardzanym (częściowo bardzo trafne) i łączące się z tym poczucie dumy oraz roszczeniowości. Ew. poglądy że w polu to prawdziwa praca, a biurowa to nie praca bo co to jest 8h w biurze i do domu.
Chociaż w całokształcie trudno mi być przeciwnikiem rolników bo kapitalizm. W dużym stopniu rozumiem bo mali rolnicy w PL przegrali ekonomiczną loterię, a system - również w EU - w nieoczywisty sposób rozdaje przywileje ekonomiczne mimo że trochę się nasłuchałem o po prostu niepoważnych decyzjach finansowych.
no tak działają samoloty -pierwsza klasa to ta sama kabina, ale za kotarą :P
Kaszlnięcie. Kichnięcie. Przypadkowe ziewnięcie. Zbyt głośne wstawanie. Zbyt głośne siadanie. Wiercenie się. Chrapnięcie podczas drzemki. Wybaczcie za banał, ale tak, żyjemy w społeczeństwie
No faktycznie, zupełnie jak hałasujące dzieci które często i głośno krzyczą czy piszczą. PLace zabaw i przedszkola są potrzebne ale jak się ma takowe pod oknami to bywa skrajnie uciążliwe przez znaczną część dnia. Żyjemy w społeczeństwie, więc powinniśmy się szanować w obie strony bo czyjaś chęć czy ideologia posiadania rodziny nie jest ważniejsza niż moja odwrotna chęć. Niektórzy chcą mieszkać w mieszanym środowisku, inni niekoniecznie, i to jest ok. Dzielenie knajp to jeszcze nie dzielenie ulic, byle każdy się jakoś tam zmieścił w społeczeństwie
darwinizm ekonomiczny jest okrutny i oparty na wątpliwych przesłankach, ale nawet w kapitalizmie będzie segment tanich i niewygodnych lotów jeśli jest na niego zapotrzebowanie. Dlatego latamy RyanAir i cierpimy brak miejsca na bagaże i nogi. Założenie o zniknięciu miejsc nie wydaje się podparte jakimkolwiek argumentem poza “tak będzie, zobaczycie”.
Ostatecznie samolot to nie ulica ani wydzielona dzielnica użytku publicznego tylko konkretny pojazd i cały tekst śmierdzi sofizmatem równi pochyłej o zamykaniu całych grup w gettach