Problem jest nie tylko ciekawy, ale warty nagłaśniania. Ogromna część ubrań które nosimy, jest produkowana w biednych krajach, gdzie pracownicy zarabiają grosze, ubrania w produkcji kosztują tyle co nic, jednak dzięki metce i znanej marce ich cena w sklepach jest wysoka.
Istnieją alternatywy, różnego rodzaju certyfikaty, etc etc. No i tutaj pojawia się moje pytanie, jako, że nie znam się na ubraniach ani zakupach, gdzie można za “normalne” pieniądze kupować ubrania które nie pochodzą ze sweatshopów?
Jakieś podstawy rozumiem, certyfikaty fair trade i podobne, no dobra. Ale możecie podać przykład konkretnych sklepów z ubraniami?
trudny temat, bo produkcja lokalna jest zdecydowanie droższa, więc ciężko żeby te ciuchy były za “normalne” pieniądze. mógłbyś też zdefiniować co to dla ciebie oznacza, czyli np ile byś chciał dać za koszulkę (zazwyczaj to koszt 80-90-100zł)
ja wybieram:
- second handy
- wymianki np sąsiedzkie, ze zajomymi
- vinted i podobne strony
- freeshopy
- ciuchy z różnych inicjatyw, jeśli wiem jak są produkowane (raczej nietanie niestety)
- może uda ci się znaleźć kogoś szyjącego i będziecie w stanie się dogadać na jakiś barter
- lewacka szmata ma rozstrzał cenowy, bo ozdabia też używane ciuchy
- unipride - tęczowe ciuchy produkowane w pl, koszulki od 70 zł, bluzy chyba 140 zł
- black mosquito od ok. 45 zł do 120zł
- jak mi się coś przypomni to będę dopisywać
nie zawsze się da, ale czasem można kierować się zasadą:
Problem z kupowaniem w lumpeksach jest taki, że jest tam zdecydowanie mniej ciuchow tzw. męskich, trudniej znaleźć coś pasującego
Mnie w lumpach martwi, że zwykle stan ciuchów tam jest bardzo kiepski. Często wyglądają gorzej niż moje noszone po 5-10 lat…
zależy w których, no ale ja mówię z perspektywy wawy, gdzie mam upatrzoną sieć lumpów, która robi jakąś tam selekcję
Dzięki za odpowiedź. 100 zł za koszulkę to nie jakiś dramat o ile oczywiście nie jest szyta w biednym kraju a pracownik zarabia więcej niż parę dolarów tygodniowo.
Przeglądałem jakiś czas temu niektóre sklepy z tym całym fair trade, i trzeba przyznać że niektórzy mają ogromną fantazję jeśli chodzi o ceny. Dlatego szukam czegoś, gdzie bluza nie będzie kosztowała 400-600 zł.
Sam chciałbym wiedzieć. Tzn. jeśli chodzi o samo przetwarzanie surowców, to odpowiedź jest prosta: wybieraj szwalnie z krajów, gdzie pracownicy mają zagwarantowane prawa, choćby z Polski. Produkujemy sporo bawełnianej odzieży w przystępnych cenach. Jest trochę marek obuwia (nagaba, kaiteki).
Gorzej ze źródłem surowców. Większość producentów zabiega o ekologiczne certyfikaty, nie o Fairtrade.
Tu jest jakaś lista, ale bez żadnych kategorii
Tu jest parę przykładów, ale na pierwszy rzut oko są to sklepy dla klientów o grubszych portfelachNa lumpach i od ludzi.
Ten temat był czasem poruszany na !konsume, może coś tam znajdziesz?