Piękne.
Piękne.
To są prawie na pewno posty cross-postowane do wielu społeczności. Jak ktoś wrzuca to samo w kilka miejsc, to niewiele z tym można zrobić. Może kiedyś jakieś filtrowanie tego się pojawi?
Oh no! The browser that forked the browser that a browser made by the largest ad vendor in the world is based on in order to be able to serve different ads is legally threatening a browser that forked it in order to remove said ads?
Did I get this right?
Hah, dzięki. Dawno we wrocku nie byłem, może się zdarzyć, że będę (parę razy nawet we wrocku spikerowałem) — ale mieszkam w Reykjavíku, więc na łikend raczej nie skoczę. 😉
Problem polega na tym, że zdefiniowanie “do celów zarobkowych” jest diabelnie trudne, nie da się tego zrobić dobrze, jednoznacznie. Taki warunek zwyczajnie nie nadaje się jako warunek udzielenia licencji, choć oczywiście mnóstwo ludzi i podmiotów próbuje go używać.
Znacznie lepsza opcją jest copyleft (jak w GPL / AGPL). Copyleft generalnie wycina wszelkie wielkie korpo na dzień dobry — Google oficjalnie zabrania swoim pracownikom nie tylko korzystania z kodu na AGPL w projektach firmy, ale wręcz posiadania narzędzi upublicznianych na licencji AGPL na ich urządzeniach!
Z drugiej strony, jakieś NGOsy, niezależni developerzy, jakiś zainteresowany dzieciak ślęczący po nocach, mogą spokojnie z tego kodu korzystać, pod warunkiem, że jeśli udostępnią swoje zmodyfikowane wersje, udostępnią je wraz z kodem i na tej samej licencji.
Również bardzo ważne: licencje takie jak GPL czy AGPL nie są licencjami wyłącznymi. To oznacza, że możesz np. swoim komercyjnym klientom udzielić licencji jakiejkolwiek innej, bez copyleftu, pozwalając im wewnętrznie rozwijać to oprogramowanie w modelu bardziej zamkniętym, a jednocześnie udostępnić kod na AGPLu publicznie. Innymi słowy Twoi klienci płacili by za to, że mogą sobie rozwijać swoją zamkniętą wersję.
Ja generalnie upubliczniam swój kod na AGPLu. Dla mnie to idealne rozwiązanie, żadna duża firma tego nie tknie — chyba, że bardzo im zależy, wtedy zagadają i zapłacą za odrębną licencję. A jednocześnie pozwalam losowym ludziom z Internetów swobodnie korzystać i rozwijać, o ile podzielą się swoimi zmianami.
Kontekst: robiłem kiedyś szkolenia z prawa autorskiego i wolnych licencji. Nie jestem prawnikiem, ale nie jestem też randomem z internetów, który przejrzał dwa artykuły na wikipedii i próbuje “zabłysnąć wiedzą”.
Actually, if we’re nit-picking, it means “Personal Computer”, but the colloquial meaning has shifted somewhat since the good old IBM times to first mean desktop computers (as opposed to laptops), and then to mean non-Apple computers (including laptops), which for most people means “a computer that runs Windows.”
Which is the basis of my heavy sigh.
They should have asked the candidate about the crying baby. Maybe it was not theirs? Maybe he was so stressed he blocked it out?
Instead of being human and humane, the company interviewer acted like a robot, trying to find a catch not to hire the guy. Note: the interviewer also had to ignore the crying baby and not acknowledge it on the call! What if the baby was in danger?
Revolting. Corporate drone brain-worms.
Szmer, i szerzej fedi, tworzą ludzie. Oprogramowanie i infrastruktura są pustymi skorupkami bez zaangażowanych osób wrzucających treści, komentujących, podbijających, zgłaszających do moderacji, i tak dalej.
Damy radę.
Meanwhile, Threadiverse is on the verge of reaching 100k active monthly accounts.
Of course, the numbers are incomparable. But this whole thing made Threadiverse into a viable space for a lot of people. Reddit app developers are starting to develop apps for Lemmy/Kbin. Dozens of new instances got set up. The whole space is bigger, more resilient, and leaps and bounds more vibrant than it was in May and before (I’ve been here for years).
A lot of people will come back to Reddit. But a lot of people will also remain here. And this space will be there the next time Reddit craps the bed, better prepared to take the influx.
If only there was some kind of a protocol, widely supported, that would allow publishers to push content to their readers directly. Readers could “subscribe” to (say) “channels”, which would get populated with items published by publishers.
It could be a really simple method of sindication! I even saw a nice icon that I think would work well for it:
The problem with AI is the problem with capitalism.
Hiper-capitalists like Andreessen Horowitz, who had been pushing cryptocurrencies for a long while and still seems to be doing so, have vested interests in generating the AI-hype.
:party_face:
e.g. Mastadon
*Mastodon
Same! But the beauty of it is that this effectively creates a competitive advantage for Fairphone. Fairphone is already compliant, while all other smartphone companies will have to develop this from ~scratch.
Fair point. They’re also pretty solid and tech-savvy in general.
Figures that Techdirt is the first (and only so far) place that I’ve seen to mention Lemmy/Kbin, and also not do a mess of it!
Łejt, łot? Tłumaczeń czego, tekst jest po polsku.