No bo przecież najlepsza definicja nacjonalizmu to “mój nacjonalizm jest lepszy niż twój nacjonalizm”
IT geek. Wolne media.Świeckie państwo. #WolneSądy i prawa mniejszości. Prywatność i bezpieczeństwo w sieci. Energia odnawialna i zrównowazony rozwój. #osm #foss #mxlinux #CreativeCommons #hamradio .
Friendica: https://soc.citizen4.eu/profile/miklo
Mastodon: https://fosstodon.org/@miklo
No bo przecież najlepsza definicja nacjonalizmu to “mój nacjonalizm jest lepszy niż twój nacjonalizm”
To są tylko topowe selekcje młodych jeśli mieliby sformułować program “idealnej partii”. Nie ma tam nic o tym jaki procent popiera każdy z nich osobno. Natomiast jak czytam pełną wersję raportu ( https://mlodziwyborcy.pl/wp-content/uploads/2023/07/Raport-Debiutanci23-7-Jul.pdf ) to priorytety ludzi w tym przedziale wiekowym mnie trochę załamują.
Np.
"Które z poniższych wartości są najważniejsze dla Ciebie w obecnym momencie Twojego życia?" :
Bóg/honor/ojczyzna odpowiednio 18%/14%/12%
Ekologia ⚠️ 7%
Albo:
"Kwestie najważniejsze w najbliższej przyszłości" :
Korzystanie z przyjemności (rozrywka,imprezy, podróże) 29%
Posiadanie samochodu do własnej dyspozycji 21%
Życie w czystym i pełnym zieleni środowisku ⚠️ 11%
Nie zapominaj, że mały przedsiębiorca musi tę minimalną wyrobić często tylko dla siebie. O ile rada “jak Cie nie stać zapłacić pracownikowi to nie zatrudniaj” wydaja się rozsądna, to dla setek tysięcy ludzi na JDG podwyżka minimalnej oznacza tyle, że ich ZUS rośnie i jedyne co mogą zrobić to podnieść ceny swoich usług czy towarów.
W kwestii polityków/polityczek - oczywiście podchodząc realistycznie nie mogą nie być na dużych platformach. Ale takie podejście praktyczne nie musi się wykluczać się z podejściem ideowym "jestem tutaj [na korpo platformie] bo na razie wy tu jesteście, ale to miejsce jest toksyczne [bo: to i to…] i dlatego zapraszam was tam gdzie możemy budować internet wolny od korporacji. Itd… ". Jest ktoś ze świata (polskiej) polityki, kto odważy się na takie podejście ❓❓ Nie widzę, nie słyszę… Bo na razie te kilka osób, które mają konta i coś tam w miarę regularnie piszą to traktują to jak kwiatek do kożucha i a nie jak (co najmniej) równorzędny kanał komunikacji.
Policja będzie chronić środowisko … władzy przed obywatelami.
Tu taki prosty przepis na proste reverse-proxy na nginx do selfhostowanego serwera, “wyciągnięte” tunelem ssh do jakiegoś najtańszego vpsa gdzieś na świecie, który będzie robić za publiczne wejście (i wtedy ten selfhostowany nie musi mieć nawet publicznego ani stałego ip): https://jerrington.me/posts/2019-01-29-self-hosted-ngrok.html
Tyle, że taki prosty “vpn” trochę komplikuje postawienie funkwhale wg jakiegoś gotowego przepisu czyli np pod younohost.
Ale jeżeli to będzie używane tylko dla siebie to chyba lepsza opcja z publicznym ip na swoim łączu bo wtedy koszt używania serwera = praktycznie koszt łącza za które i tak się płaci.
Jakby ktoś stawiał funkwhale pod dockerem (docker + traefik) to moja działająca konfiguracja: https://forge.citizen4.eu/miklo/docker-swarm-hosting/src/branch/main/funkwhale
Masz na myśli te tanie serwery mikrusa bez IPv4, które wystarczy 'tylko" podłaczyć do #cloudflare (takie rozwiązanie podpowiada właściciel hostingu), żeby wszystko działało ? 😱 “Wszystko” mam na myśli naprawdę wszystko, również to co czego nie chcesz Ty ani odwiedzający twoją stronę: https://framagit.org/dCF/deCloudflare/-/blob/master/readme/pl.md
Czyli bez głębszej analizy można przyjąć, że “znana marka” albo ma w Chinach interesy albo chciałaby mieć. Bo jakie inne (skuteczne) środki nacisku może mieć chiński rząd, jeśli jakaś firma (która, załóżmy, ma w dupie interesy z Chinami ani nie jest zależna od jakiś surowców itp) będzie publicznie traktować Tajwan jako suwerenne państwo ? Wiadomo, że mogą naciskać dyplomatycznie (czytaj - straszyć…) państwo-siedzibę firmy, ale pytanie czy takie coś przejdzie np. w jakimś państwie UE. Tzn w jakimś demokratycznym, gdzie można każde nieformalne (= bez podstawy prawnej) działanie organów państwa nagłośnić medialnie czy zwyczajnie zaskarżyć do sądu. Bo w niektórych (patrz Węgry) gdzie już jawnie jedzą Chinom z ręki a państwo prawa nie istnieje to wiadomo, że będzie trudno.
Jeżeli po tygodniu od premiery mają już 100mln kont, jeżeli w momencie startu nie udostępnili zapowiadanej federacji a jednocześnie nie zdecydowali się na start w EU z powodu obaw przez #DMA, to wniosek się nasuwa prosty: #fediverse nie miał dla ich od początku żadnego biznesowego znaczenia. Być może (…) implementacja federacji będzie wyłącznie kartą przetargową wobec UE że wtedy platforma będzie spełniać wymagania DMA - np interoperacyjność, możliwość wyprowadzenia się bez utraty sieci kontaktów itp. W każdym razie z każdym dniem, z kolejnymi dziesiątkami milionów nowych kont scentralizowanych w jednym miejscu, ew. nagłe odpalenie federacji po stronie meta będzie jeszcze bardziej groźne dla stabliności #fediverse, niż gdyby to zrobili od początku. Bo już nie ma mowy o żadnym punkcie początkowej równowagi - kiedy można(by) jakieś problemy testować pod kontrolą. Zwłaszcza widzę zagrożenie w postaci “klęski urodzaju” dla projektów fedi, które robią coś czego w projekcie meta nie ma albo udostępniają jakieś zasoby multimedialne, które się nie federują bezpośrednio. Jak (jeśli…) się pojawi możlwość federacji to każdy wiralowy post na ich platformie np podbicie jakiegoś filmu z peertube może potencjalnie dobić każdy mały serwer, który to udostępnia. A z kolei jeśli meta będzia próbowała rozwiązać to po najmniejszej linii oporu czyli np trzymając u siebie kopie całego fediversu to wpadnie w inny problem, którego tu (przecież…) nie chcemy, czyli przetwarzanie naszych treści już zupełnie bez żadnego kontroli np w sensie co z nimi faktycznie robią (profilowanie, algorytmy do moderacji i rekomendacji itp) .
Jeżeli tam w Szwecji są jacyś rozsądni ludzi, to będą respektować ew obietnice wobec Erdogana tylko do momentu zakończenia ratyfikacji członkostwa w NATO. Potem Erdogan może im już skoczyć…
Na podstawie tego przypadku nie jestem optymistą: https://101010.pl/@Dobromir_Sosnierz/106439020925665452 Jeżeli admin dużej (największej?) polskojęzycznej instancji ma otwarcie w dupie takie wpisy, które mają “testować granice wolności słowa” to pytanie co trzeba(by) napisać żeby doczekać się adekwatnej reakcji.
No to (niestety…) chyba się szybko doczekamy przypływu sejmowych faszystów do zdecentralizowanych social mediów.
“szeregowy” aktywista będzie uzywał alternatyw jeżeli “jego” organizacje będa ich używać. Dlatego trzeba “atakować” w tej sprawie ludzi, którzy odpowiadają za komunikację w organizacjach. Żeby stworzyli i utrzymywali przynajmniej jeden kanał społecznościowy niezależny od korporacji. I nie traktowali tego kanału per noga , jako drugiego sortu, w stylu, że wrzucają na nim linki do FB/TT/IG , tylko żeby faktycznie to był kanał dzięki któremu mozna być na bieżąco z działaniami organizacji bez odwiedzania korpomediów. A kolejny krok (w zasadzie to można i należy go wykonać od razu) to swego rodzaju wyznaczenie priorytetów czyli poinformowanie publiki, że owszem mamy różne kanały komunikacji ale polecamy używać tych a nie tamtych bo… i tu lista powodów. Świetnie ma to zrobione na stronie np. https://framasoft.org/en/
Teraz sobie uświadomiłem, że najbardziej niszczy moją psychikę konieczność czytania o tym jak social media niszczą moją psychikę na social mediach, które niszczą moją psychikę…